poniedziałek, 28 kwietnia 2014

00.Prolog

Głuchy trzask na zewnątrz powoduje napięcie wokół mnie. Rozglądam się nerwowo dookoła, ale niczego nie widzę. Zimny nóż w ręce daje mi lekkie poczucie bezpieczeństwa, jednak to zbyt mało. Bezpieczny kąt odszedł razem z nimi. Ich już nie ma, a jego zabrali. Śmierć czeka na mnie wszędzie, ze wszystkich stron otaczają mnie wrogowie. Nigdzie nie jest bezpiecznie... Warszawa lub raczej jej pozostałość jest miejscem szczęścia i rozpaczy jednocześnie. Jestem bezbronna, choć srebrny sztyket w ręku może mnie ochronić. Życie zmieniło się w piekło, całkiem niedawno, jednak nic nie jest w stanie stanąć na drodze miłości i wolności.
W płucach czuje żar, który rozprzestrzenia się po całym ciele, chęć zemsty i obarczenia winą kogokolwiek mnie przytłacza.
Obserwuję ulice przez okno, gdy nagle dostrzegam obcych ludzi. Adrenalina podskakuje maksymalnie, łapię nóż i przygotowuję się do obrony. Mój mózg myśli teraz tylko o nich. Podnoszę się z miejsca.
Czas zacząć walczyć...